niedziela, 3 sierpnia 2014

Przygotowania powoli dobiegają końca!!

Po miesiącach ciszy i milczenia, nadszedł czas na jakiś wpis. Do wyjazdu zostały 3 tygodnie, najważniejsze i decydujące o losach wyprawy. Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem.
Zacznijmy może od początku:
Rezerwacje na noclegi zrobiliśmy już jakiś czas temu, dzięki wręcz  genialnemu serwisowi, jakim jest booking.com (szczerze polecam).
Noclegi może i nie są najwyższych lotów, ale przecież nie o to nam chodziło. Jedziemy tam zwiedzać, oglądać i podbijać krainę samurajów i gejsz, a nie rozpływać się w luksusach.


Ceny są naprawdę zróżnicowane, w zależność od hotelu/hotelu, a także od miasta w którym jest zakwaterowanie. Jak już wcześniej wspomniałem, nie zależało nam na wygórowanych luksusach i ekstrawaganckich hotelach, a raczej na w miarę komfortowych warunkach w rozsądnych cenach. Dlatego też staraliśmy się wybierać noclegi w granicach ok. 100 zł od osoby za dobę.
Udało się to bez większych problemów i jesteśmy całkiem zadowoleni z efektów.

Kolejną sprawą były bilety na pociągi. Przeglądając różne strony w sieci wiedzieliśmy o istnieniu okresowych biletów wyłącznie dla turystów z zagranicy. Chodzi oczywiście o JR Pass. Z tym było najwięcej zabawy, gdyż dopiero za 4 podejściem udało nam się je kupić. Wcześniejsze próby kończyły się fiaskiem, ponieważ nie podchodziliśmy do tematu zbyt poważnie, a także nie rozumieliśmy dokładnej zasady działania owych biletów. Vouchery można bowiem zamówić na przemieszczanie się po całej Japonii, bądź po poszczególnych regionach.

Wybraliśmy opcje 7 dniową, która w przeliczeniu na złotówki wyniosła 850zł od osoby. Doliczyć jednak musimy do tego dodatkową opcje na którą się zdecydowaliśmy a mianowicie mowa o JRP Assistance. Dzięki niej możemy liczyć na właściwie 24-godzinną pomoc telefoniczną w języku angielskim, dotyczącą podróżowania po Japonii liniami JR.

Zostały już tylko sprawy techniczne.
W tym tygodniu zamówimy jeszcze kartę sim B-Mobile, która umożliwi nam kontakt ze światem poprzez sieć 3G. Potrzebne nam to do GPS’a, a także do łączności będąc poza miejscami noclegowymi ( każdy hotel/hostel ma wifi w holu, oraz Internet przewodowy w pokojach).

Dodatkowo zamówiliśmy przejściówki do gniazdek elektrycznych, ponieważ napięcie w Japonii wynosi zaledwie 110V (tak samo w USA)  i wtyczki są inne od naszych.

W planach jest także zaopatrzyć się w dodatkowe karty pamięci, oraz baterie do aparatów.
Do poruszania się metrem tokijskim potrzebna nam będzie Suica Card, czyli coś działającego na podobnej zasadzie jak nasze bilety okresowe, z możliwością dowolnego doładowywania jej gotówką.

Poniżej wrzucam zdjęcia biletów wraz z „gratisem” oraz przejściówki. 









Trzymajcie się i czekajcie na kolejne nowinki ;)
Bartek

1 komentarz:

  1. 110V, to już brzmi jak inny świat;)przygotowania mnie szokują, będziecie chyba przygotowani w każdej sytuacji...Bartek, pamiętaj - POCIĄGI!!!;)

    OdpowiedzUsuń