Relacja z wyjazdu dwóch kumpli, którzy wyruszyli tropem marzeń do odległej Japonii
czwartek, 3 marca 2016
Kamakura, Tokijskie Muzeum Narodowe, Akihabara
Kolejny dzień, kolejne wyzwania.
W planach na dzień piąty naszego pobytu priorytetem była Kamakura.
Dojechać tam można podmiejskim pociągiem a podróż trwa zaledwie ok 40 minut.
Po małej przechadzce w końcu trafiliśmy pod pomnik wielkiego Buddy.
Według informacji zaczerpniętych z internetu dowiedzieliśmy się iż monument ma 11 metrów wysokości i jest drugi pod względem wielkości obiektem tego typu w Japonii.
Posąg na żywo robi jeszcze większe wrażenie niż mogło by się wydawać. Wykonana z brązu postać Daibatsu stoi na środku świątyni otoczona przez turystów z całego świata. Ciekawą opcją jest możliwość wejścia do środka posągu a kosztuje to zaledwie parę jenów.
Podczas krótkiego odpoczynku pod Buddą skusiliśmy się na nowe doznania dla naszego podniebienia kupując sobie kręcone lody o smaku śmietankowym o raz zielonej herbaty. Muszę przyznać że takie połączenie jest rewelacyjne! Pycha !
Wracając do Tokio ustaliliśmy że warto byłoby zobaczyć Tokijskie Muzeum Narodowe które znajduje się w Ueno.
Jest to najstarsze japońskie muzeum w którym znajdują się eksponaty z różnych epok historycznych.
Nas oczywiście najbardziej interesowały rekwizyty związane z uzbrojeniem samurajów.
Po zaczerpnięciu sporej dawki historii wieczorem udaliśmy się do Akihabary słynącej z nowoczesności, wszechobecnych neonów i elektroniki. To co zobaczyliśmy przerosło nasze wszelkie oczekiwania. Wszystko wyglądało lepiej niż na filmach.
Piętrowe budynki pełne automatów do gier, elektroniki, mang, oraz ci "dziwni" ludzie. Wszystko robi meeeega wrażenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz